Ponownie zawędrowaliśmy do Dolinki Bolechowickiej, penetrując tym razem nowe okolice i ścieżki. Pogoda była piękna i żal było wracać do zadymionego Krakowa.

Ponownie zawędrowaliśmy do Dolinki Bolechowickiej, penetrując tym razem nowe okolice i ścieżki. Pogoda była piękna i żal było wracać do zadymionego Krakowa.