Eksluzywne perfumy są dla prawdziwych znawców i dla grubszych portfeli, ponieważ powyższe mają cenę 11931.50 zł, więc kilka emeryturek trzeba wydać, ale umówmy się, że muszą kosztować, skoro uważane są za św. Graala wszystkich zapachów, ponadto mają „uwodzicielski urok” oraz „rzucają zaklęcie zmysłowości”. Poza tym nie chodzi tylko o zapach bergamotki, benzoesu, goździków i wanilii, lecz również o zdobienie flakoniku kryształami Svarowskiego, kamieniami, czy złoconą etykietą.

Męskie Unum Lavs o zapachu papieskich szat i czarnego pieprzu odkrywa „ambrowe kadzidło uplecione z pluszowej kremowości miękkich drzew i delikatnej kropli orzechowej słodkiej mirry.” Już sam opis zachęca do wydania zaledwie 1500 zł za to sanktuarium symfonii świętych szat i kadzidła.

Heritage wprawdzie „hipnotyzują zmysły”, lecz z pensji niewiele zostanie, skoro trzeba wydać 3225 zł, podobną cenę ma Tiziana Terenzi – „gwiezdna symfonia, która delikatnie prześlizguje się po ciele niczym delikatna pieszczota”, bo kto bogatemu zabroni wierzyć w te rozdmuchane opisy. Uwodzicielskie z chmurą pożądania i namiętności tanie jak barszcz, choć z arabską fantazją są egzotyczne perfumy Oud Aseel of Dubai za 1090 zł.

Dla niebanalnego amatora producenci oferują niszowe perfumy His Money Liquid; wprawdzie nietrwałe, niemniej jednak warto kupić, by pachnieć pieniędzmi niczym twórcy Microsoftu, kiedy to od dawna wiadomo, że pieniądze nie śmierdzą.

Są amatorzy zapachu cmentarza, domu pogrzebowego (Demeter Funeral Home), sera pleśniowego (Eau de Stilton), ludzkiej krwi (Blood Concept), grilowanego mięsa (Burger King Flame), taśmy klejącej (Comme de Garcons), ropy naftowej (Histoires de Parfums Petroleum), czy maści tygrysiej (James Heeley Esprit du Tigre). Za 90 euro można było nabyć jeden z 85 flakoników o zapachu ludzkich odchodów; zostały wykupione na pniu, tak zachwyciły amatorów tego zapachu. Etat Livre d’Orange Secretions Magnifique to perfumy o zapachu spermy z domieszką zapachu krwi i potu, ale to te specjalne na zimowe dni o zapachu marchewki rozśmieszyły najbardziej prowadzących dyskusję o zapachach:

https://www.cda.pl/video/2138955

Kto chciałby pachnieć alkoholem, bo za mało wypił, ten ma duży wybór perfum o zapachu whisky, rumu, koniaku, aperolu, likieru, kubańskiego drinka bądź absyntu (Feba Giardino Benessere) ponad tysiąc zł, ale za to darmowa dostawa.

Dawniej pachniało się tuberozą, bzem, jaśminem, currarą:

„Pani pachnie jak tuberozy. To nastraja i podnieca. A ja lubię tuman narkozy” – pisze J. Tuwim, a śpiewa M. Grechuta. Tuberoza bulwiasta charakteryzuje się silnym, słodko-odurzającym zapachem szczególnie wieczorową porą. Współcześnie Być Może nie wypada mieć za uszami i na dłoni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *